Autor: Mia Sheridan
Tytul: Calder. Narodziny odwagi
Wydawnictwo: Septem (Grupa wydawnicza Helion)
Moja ocena: 10|10
Nie bój się walczyć marzenia!
Calder. Narodziny odwagi, nie powiedziałabym, ze jest to powieść erotyczna, ale śmiało mogę powiedzieć, że mnie urzekła, Eden i Calder zawładnęli moim sercem. Żyli w osadzie, bo tak można nazwać Akadie, która nie jest zwykła wioseczka, przypuszczam, ze było to coś w rodzaju sekty, której przewodził samozwańczy prorok Hector, mężczyzna wpajał ludziom nisko urodzonym, ze zasłużą na Elizjum, cos w rodzaju nieba, tylko ciężka praca, w takiej właśnie rodzinie został wychowywaniu Calder, nie zaznał w życiu wiele, ale miał kochającą rodzinę oraz lojalnego przyjaciela, Xandra. Jak było wiadomo Caldera i Eden połączyła miłość, ale tu pojawiają się konflikty, dziewczyna już od małości była przeznaczona Hectorowi jako wybranka bogów. Nie potrafię kontynuować tego bez zdradzenia szczegółów, więc książka jak najbardziej godna przeczytania, jest lekka i przyjemna, bohaterowie są żywi i niewyolbrzymieni. Idealna pozycja czytelnicza na jesienne wieczory. Co mogę jeszcze powiedzieć, otóż szczerze polecam i chyba mam kaca książkowego, bo od razu biorę się za Eden, co ja zrobię skoro nie ma trzeciej części :o
Czytaliście? Macie zamiar? Podzielcie się ze mną opinią
Mała zmiana zasad konkursu:
Otóż osoba, która się najwięcej udziela zaprosił do konkursu największą ilość osób (najlepiej żeby te osoby obserwował bloga i w komentarzach pod Tym postem zastosowali się do tego wzoru
Polecił mi: osoba
Biorę udział!
I to wszystko :*
PS. Nie ma mnie dlatego, że mam problemy ze sprzętem, teraz recenzje dodaje z telefonu i idzie mi to i wiele wolniej. Proszę o wyrozumiałość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)