Tytuł: Na szczycie. Gra o miłość
Autor: K.N. Haner
Seria: Miłość w rytmie rocka
Wydawnictwo: NovaeRes
Moja ocena: 10|10
"No, Reb, wątpisz w nasz?! Wczoraj wszyscy kupiliśmy buty! Nawet, kurwa, rabat dostaliśmy za hurtowe zakupy!"
Ta recenzja miała się pojawić już wcześniej, ale nie mogłam wyjść ze świata poprzedniej i nieco się to opóźniło, niemniej jednak, gdy tylko się do niej dorwałam przeczytałam ją w bardzo szybkim tempie i Wow... Tylko tyle mogę powiedzieć, bo w tej części działo się tak wiele. Reb i Sed jak zwykle w swoim żywiole, czyli kłótniach i jakże namiętnym godzeniu się. Ta para jak zawsze wybuchowa, ale ich miłości pozazdrościłby każdy, no może oprócz mnie (^^). Tym razem K.N. Haner dostarczyła nam burzę emocji, które raz spokojne, a raz niczym huragan. Boże jak ja czekam aż dojdzie do ślubu, o ile dojdzie. Żeby nie zdradzać szczegółów powiem tylko, że dzieje się, oj dzieje. Recenzja będzie niestety krótka, bo nie sposób powiedzieć jak wciągająca i pełna emocji jest ta powieść, nie zdradzając przy okazji szczegółów, ani nie spoilerować. Cóż, jest to pozycja koniecznie do przeczytania, szczerze polecam, bo wieczory stają się coraz dłuższe, a to idealny moment aby się zagłębić w świat, który wciąga i fascynuje. Szczere gratulacje, które kieruję do K.N. Haner, bo przyznaję poniosła poprzeczkę każdej innej autorce erotyków.
Podzielcie się swoją opinią w komentarzach i powiedzcie czy i wam tak bardzo się podobała :)
Pozdrawiam, Sara <3
Przymierzam się do tej książki więc mam nadzieje, że już niedługo będę miała własne zdanie na jej temat
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję ^^ Miłej lektury :)
Usuń