środa, 25 stycznia 2017

[FILM] Autopsja Jane Doe, reżyserii André Øvredal


Tytuł: Autopsja Jane Doe
Oryginalny tytuł: The Autopsy of Jane Doe
Gatunek: Horror
Premiera:
~Na świecie: 9 września 2016 r.
~W Polsce: 13 stycznia 2017 r.


Uwielbiam horrory, a ten ze trailera (zostawiam go na dole) wydawał się niezwykle interesujący, tym bardziej, że zawsze interesowałam się patologią. Z aktorów, którzy grali w filmie rozpoznałam tylko Briana Cox'a, w roli Tommy'ego Tildena, czyli jednego z głównych bohaterów oraz Ophelię Lovibond, reszta została dla mnie tajemnicą. W rolę tytułowej Jane Doe wcieliła się Olwen Catherine Kelly. Z pojęciem "Jane Doe", każdy raczej miał styczność, ale w razie czego trochę to objaśnię, otóż mianem Jane Doe określa się osoby, które zmarły (tak mi się wydaje) i nie miały przy sobie żadnych dowodów świadczących o ich danych personalnych. Jestem koneserem filmów grozy, więc ten nie zrobił na mnie jako takiego wrażenia, ale przyznaję, że jak się przez chwilę zagapi w ekran to można się przestraszyć, co do emocji jakie wzbudził we mnie film to przede wszystkim lekkie obrzydzenie, ale kwestia przyzwyczajenia. Problematyka tej produkcji nie jest jakoś wyszukana, znajdują ciało, o którym nikt nie wiedział i tak policja stwierdza, że trzeba określić rodzaj śmierci, bo zwłoki wyglądają zbyt dobrze. W ten sposób trafiły do dwóch patologów, a tam okazuje się, że to nie jest zwykłe ciało i zaczynają si dziać dziwne rzeczy. Powszechnie znany scenariusz, przynajmniej ja tak uważam, a takim filmów jest od groma, najlepsze filmy grozy tworzone były nie w latach powyżej 2000, ale poniżej, czyli "starocie". Gra aktorów nie była najgorsza, ale też nie najlepsza, spodziewałam się więcej. Muzyka także nie zaskakiwała, a efekty specjalne były odrobinę przesadzone, niemniej jednak trudno ich winić, teraz w erze filmów i seriali wszystko jest przereklamowane. Niestety nie mogę powiedzieć, że film był wybitny, ale był znośny. Niemniej jednak jeśli miałabym oglądać go po raz drugi to bym podziękowała i z całą pewnością odmówiła.
Reasumując polecam, ale nie dla osób, które wymagają od horrorów zaskoczenia czy chociażby trochę oryginalności, bo niestety tego tam nie znajdziecie.
Moja ocena w skali 1\6 to: 3,5|6

Pozdrawiam, Sara ❤

4 komentarze:

  1. Nienawidzę horrorów, ale recenzja jak zawsze fajna 😊😊😀😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam horrory, ale tylko te dobre :D
      Dziękuję :))

      Usuń
  2. Ja sobie raczej odpuszczam horrory, za bardzo się ich boję. Myślałam, że ten będzie ciekawszy, no ale cóż, jak zwykle głośna reklama, to później słabizna.

    OdpowiedzUsuń

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka