niedziela, 9 kwietnia 2017

[PRZEDPREMIEROWO] K. Bromberg "Aced. Uwikłani "


Tytuł: Aced. Uwikłani

Autor: K. Bromberg

Ilość stron: 446


Wydawnictwo: EditioRed


Moja ocena: 10|10

11.04.2017 PREMIERA








"Jest idealnie..."





Już nie pierwszy raz spotykam się z K. Bromberg, a jej najnowsza książka „Aced. Uwikłani” zrobiła na mnie ogromne wrażenie, nawet większe niż poprzednie części serii. W tej książce spotykamy się z przebiciem pięknej bańki z cudownym życiem bez zmartwień Rylee i Coltona. Oczywiście, jak przystało na tę cudowną kobietę usnuła przecudowną powieść, która nieco utraciła swój erotyzm, ale zyskała więcej ognia z jakim pisze autorka. Czytając opis z tyłu, K. Bromberg  okazuje się cudowną matką, żoną, a nawet domowym Spidermanem, ale przede wszystkim jest autorką emocjonującego cyklu Driven, który z całą pewnością jest moim ulubionym.

Jak wspominałam sielanka w życiu Donovanów kończy się jednym incydentem, który w przyszłości połączył ich płomienną miłością. W tej części wydarza się także największy cud, na jaki czekali. Szczerze mówiąc było to przewidywalne, ale i tak czytałam każdą stronę z zapartym tchem. Język, którym posługuje się autorka jest przyjemny i łatwy do zrozumienia, a zróżnicowane słownictwo dodaje do całokształtu swoistego klimatu, który ma tylko ta seria. Oczywiście postać Coltona w dalszym ciągu pozostaje moją ulubioną, a jego miłość i zaangażowanie w związek jest zaskakujące, tym bardziej,  że jego przeszłość skrzywdziła go na tyle, iż uważał, że nie zasługuje na taki dar, jakim było jego małżeństwo. W tej części Rylee ulega totalnej zmianie, która nie jest wcale dobra, irytuje mnie i czasem miałam ochotę podejść potrząsnąć ją i nakrzyczeć. Od uwielbienia spadła do strefy, w której się jej nie spodziewałam, straciła bowiem swój pazur, ale za to Colton zyskał w moich oczach jeszcze bardziej niż wcześniej. Ogromne plusy w powieści to na pewno lekkość tekstu, a także szczegółowe opisy. Odkąd przeczytałam pierwszą książkę K. Bromberg jestem zakochana w jej piórze i lekkości z jaką używa swojego atrybutu jakim jest umiejętność tak dobrego pisania. Co najbardziej mi się podobało, to na pewno sposób radzenia sobie z problemami, z którymi zmagali się bohaterowie.


Podsumowując,
Recenzja będzie nieco krótsza niż sobie bym życzyła, aczkolwiek wydaje mi się, że przekazuje ona wszystko co trzeba, ponieważ staram się nie streszczać książki, a sprawia mi to ogromną trudność, bo takiej nawałnicy emocji się nie spodziewałam, bo przede wszystkim Aced to książka, w której nie tylko góruje erotyzm, ale także piękna miłość, która jest doskonała w swojej niedoskonałości (tak, takich właśnie zwrotów użyto w książce), i to jest najpiękniejsze, że mimo wielu przeciwności losu ona i tak zwycięża, a następnie tak cudownie nagradza kochające się osoby. Trochę głupio będzie podsumowywać podsumowanie, ale ciężko tego nie zrobić, ponieważ tytuł ma ogromne znaczenie, którego domyśliłam się dopiero w połowie, przygotujcie się na olśnienie, ponieważ musiałam trochę pogłówkować aby dowiedzieć się znaczenia „Aced. Uwikłani” .

Pozdrawiam, Sara

2 komentarze:

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka