Tytuł: Five Nights at Freddy's. Srebrne oczy
Autor: Scott Cawthon, Kira Breed-Wrisley
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Feeria Young
Moja ocena: 9,5|10
To nie wiatr pędzi, tylko my.
Każdy amator gier z wyskakującymi screamerami musi chociaż kojarzyć serię gier Five Nights at Freddy's. Sama nigdy nie zagrałam, ale oglądałam rozgrywki u innych. Gdy przeglądając tablicę na Facebooku (tak ostatnio za dużo tam przesiaduję i nic nie robię) mignęła mi się okładka i w głowie pojawiła mi się jedna uporczywa myśl. Muszę to przeczytać. Przyznam, że to dość dziwne uczucie, bo dotychczas znałam to tylko od strony wizualnej. Nie przeczę, że nie miałam pewnych obaw, bo miałam i to sporo, ale jak coś się zna i wychodzi coś nowego to zwykle podchodzi się do tego z jakimś dystansem.
Zwariowałeś? - zawołała przestraszona Jessica.
Zacznę może od fabuły i jako takiego nakreślenia co i jak. Całość kręci się wokół restauracji Freddy'ego Fazbeara, miejsce, w którym rodziny spędzają niedziele i święta, a dzieci przesiadują całymi dniami. Wiadome jest to, że sielanka nie może trwać długo, dochodzi do porwania albo porwań (nie chcę was wprowadzać w błąd, bo teraz sama nie jestem pewna). Można powiedzieć, że tu zaczyna się ta właściwa historia. Nie powiem więcej o fabule, z jednego powodu łatwo jest tu powiedzieć trochę za dużo. Przejdźmy więc do bohaterów, Charlie po latach wraca do Hurricane (miasteczka, w którym wszystko się wydarzyło) opisów było raczej mało, więc niewiadomego powodu wyobraziłam ją sobie jako niską, brązowooką blondynkę (nie pytajcie dlaczego, nie mam bladego pojęcia 😂), tu znowu napomknę dlaczego wróciła, otóż zaproszono ją na zjazd, a w pakiecie na spotkanie z przyjaciółmi z dzieciństwa. Nie wiem właściwie dlaczego, ale ciężko pisze mi się pisze tę recenzję, chce wam przekazać wszystko co wartościowe w tej książce, a jednocześnie wydaje mi się, że mówię troszeczkę za dużo. Nie będę się jednak nad tym rozwodzić. Wróćmy do tego spotkania. Charlie i czwórka jej przyjaciół z dzieciństwa po dziesięciu latach widzi się... Właściwie rzecz biorąc po raz pierwszy. Nie wspomniałam, że właśnie przed 10-ciu laty byli świadkami porwania porwania, to właśnie dlatego ich drogi się rozeszły. Kurde, zagalopowałam się nieco zbyt bardzo w temat.
- A co innego nam pozostaje? - odparł spokojnie John.
Przechodzimy dalej, jednym z autorów jest oczywiście twórca gier z serii Five Nights at Freddy's Scott Cawthon (gwoli wyjaśnienia Freddy i postacie z gry to w większości animatroniki, co mam nadzieję was zaciekawi),a drugim, a raczej drugą twórczynią książki jest Kira Breed-Wrisley, autorka paru sztuka dla młodzieży i zapalona pisarka. Prawdę mówiąc w ogóle nie dało się wyczuć, iż pisały to dwie osoby, dziwi mnie fakt, że byli tak zgrani. Przyznaję nawet, że podobają mi się w duecie, utworzyli razem bardzo oryginalny styl i pióro. Zaskoczeni, że dopiero teraz zabieram się za okładkę? Robię postępy 😄Oczywiście podoba mi się oprawa graficzna, nie bez powodu rzecz jasna. Ukazany jest na niej Freddy we własnej osobie, myślę, że gdyby miała to czerwone oko odblaskowe to w nocy bym się przestraszyła i to nieźle. Okładka sama w sobie oddaje klimat książki, więc nie ma co się nad tym zbytnio zastanawiać (jest cudowna). Skoro jesteśmy już prawie przy podsumowaniu to powiem co mnie najbardziej zaskoczyło - zakończenie, totalnie się nie spodziewałam czegoś takiego (ciekawi?). Przyznaję się bez bicia, zrobiłam to specjalnie, bo na waszym miejscu zżerałaby mnie teraz ciekawość.
Reasumując, nie jestem do końca pewna gatunku tej książki horror-kryminał i trochę, ale naprawdę minimalnie obyczajówka. Autorzy wykazali się naprawdę ciekawą koncepcją i wykonaniem. Teraz jestem tylko ciekawa filmu, który rzekomo ma się pojawić w kinach jesienią 2018, pierwsze co mi przyszło na myśl, gdy o tym przeczytałam. "Gry są dobre, książka też. Film wszystko spier#%@$" (wybaczcie przekleństwo, ale przynajmniej dałam jako taką cenzurę. Tak to zwykle jest z ekranizacjami, choć nie mówię, że nie obejrzę). Znowu zrobiłam to sam. Podsumowując podsumowanie, jest to książka z całą pewnością dla fanów gier, ale oczywiście nie tylko dla nich. Polecam ją każdemu, kto szuka książki z nietypową fabułą, naprawdę ciekawymi i oryginalnymi bohaterami, niestety do strasznych nie należy, ale za to czyta się ją przyjemnie i szybko :)
Pozdrawiam,
Sara ❤
Aby przejść na stronę księgarni kliknij w logo:
Uwielbiam FNAF <3 Dlatego jestem tej powieści bardzo ciekawa :D
OdpowiedzUsuńW takim razie nie mogę się doczekać twoich wrażeń <3 :D
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Niestety nie czytam takich książek :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, może kiedyś dla eksperymentu sięgniesz :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Nie słyszałem o książce i mimo, że czytanie horrorów niezbyt do mnie przemawia [z racji obrazowania sbie tych wszystkich mocniejszych scen, dokładnego obrazowania], jednak nakłoniłaś mnie do przybliżenia sobie jej znajomości. I to mimo wcześniejszych obaw iż książka to "skok na kasę", od osób którzy znają/grali w tę produkcje.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o ekranizacje książkowe to ostatnio zauważam powolny acz regularny wzrost jakościowy. Nadal są to produkcję w większści dla osób które przeczytały wcześniej książkę gdyż jest oś czasowa jest zmielona niczym kotlet mielony. Ale najważniejsze, że progres jest ;)
Pozdrawiam
Mam nadzieję w takim razie, że jak przeczytasz to będę miała okazję zapoznać się z twoją recenzją :)
UsuńTo fakt ostatnio jest trochę lepiej, choć nie będę zachwalać żeby nie było potem klapy :) To fakt, to jest najważniejsze :)
Pozdrawiam ciepło,
Sara
Mimo, że wiele lat gram a raczej grałam w gry komputerowe, nie wciąga mnie jakoś ta książka. Jednak wiem komu mogę ją polecić :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW sumie to nie jest taka zła, ale nie każdemu może się podobać :)
UsuńTo fajnie, czekam na wrażenia tej osoby :)
Pozdrawiam ciepło,
Sara
Słyszałam o tej książce i zaintrygowała mnie fabuła, tylko nie wiem czy mogłabym się wciągnąć w historię, pozdrawiam, Asia z ucztadlaaduszy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMyślę, że by ci się spodobała, to lekka książeczka więc nawet jeśli okazałaby się gniotem to czyta się szybko :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Jako że nie jestem w stanie obejrzeć choćby jednego odcinka powiązanego z tą grą (co wiąże się z tym, że sama nie zaryzykuję spędzić z nią trochę czasu sam na sam), dlatego też książka nie stanowi mojego obiektu westchnień. ;)
OdpowiedzUsuńBLUSZCZOWE RECENZJE
Ojej szkoda, choć nie wszystkie książki trafiają w nasze gusta :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Niestety nie moja bajka ;) Nie mój gatunek po prostu ;)
OdpowiedzUsuńA tam, znajdą się inne, które na pewno przyciągną twoją uwagę :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Nie jestem fanem gier, ale recenzja mnie bardzo zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę :-)
Pozdrawiam :-)
Czekam w takim razie na twoje wrażenia :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Nie mój gatunek niestety.
OdpowiedzUsuńZdarza się i tak :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Horror/kryminał brzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy dobrze zinterpretowałam, ale miejmy nadzieję, że tak i cię wciągnie :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Niestety bardzo nie dla mnie ;( nawet nie znam nikomu komu mogłabym polecić :
OdpowiedzUsuńNie szkodzi, zdarza się i tak, że książki nie trafiają w nasze gusta :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Nie miałam pojęcia, że powstała ta książka. Kiedyś namiętnie oglądałam grających youtuberów :D sama raczej bym nie spróbowała w to grać, ale przeczytać? Czemu nie :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Też dowiedziałam się totalnie przez przypadek :D Widać nie jestem sama, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Książka jest bardzo hmmm... interesująca.
OdpowiedzUsuńOpis jest bardzo ciekawy, być może przy następnych książkowych zakupach skuszę się na tę pozycję.
Co do gier, jedyną grą w jaką kiedykolwiek grałam są simsy ;D
Pozdrawiam!
Będę obserwować bloga, bo nie mogę się doczekać twoich wrażeń :)
UsuńNie bój się, ostatnio też mogę się pochwalić tylko simsami xd
Pozdrawiam ciepło,
Sara
W grę grałam kiedyś, a o książce nie miałam bladego pojęcia! Dzięki za info :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dominika z Zaczytana D