niedziela, 10 grudnia 2017

"Żółwie aż do końca" John Green


Tytuł: Żółwie aż do końca  Autor: John Green  Ilość stron: 312  Wydawnictwo: Bukowy Las  Moja ocena: 10|10

"Zaczynałam jednak rozumieć, że życie to nie tyle twoja opowieść, co opowieść o tobie."



     Jestem świeżo po lekturze i mam mieszane raczej uczucia. Książka powstawała aż 6 lat i jest najbardziej osobistą powieścią Johna Greena. Uwielbiam jego twórczość i to nie bez powodu, ale żadna dotychczas nie zapadła mi tak w pamięci. Czytanie szło mi dość ciężko nie dlatego, że mi się nie podobało, ale dlatego, że przez większość czasu po prostu nie rozumiałam Azy, aczkolwiek nikogo nie powinno to dziwić, bo była osobą niezbyt rozumianą przez społeczeństwo.
"Gdy kogoś tracisz, uświadamiasz sobie, że kiedyś stracisz wszystkich."
     Aza Holmes to 16 latka o dość nietypowych “zainteresowaniach” o ile można tak nazwać chorobę. Ma nieco tyczkową posturę i parę niefajnych nawyków. Przyznaję od razu, że podoba mi się jej postać ze względów, które długo byłoby wymieniać, ale przecież nie w tym rzecz.
     Daisy to wieloletnia przyjaciółka Azy, optymistyczna i energiczna fanka Star Wars, która pisze fanfiki o Chewbacce i Ray, przez co w jakiś sposób jest sławna, a przynajmniej jest znana w małym gronie osób które ją czytają. Tak na dobrą sprawę poznajemy ją dopiero gdzieś w połowie książki, ale to nie przeszkodziło w tym, żeby ją polubić.

     Jednak żadna z powyższych postaci nie jest moją ulubioną, bo moim ulubieńcem jest nie kto inny jak Davis, który mimo problemów zdaje się stąpać twardo po ziemi. Chyba jednak mam słabość do skrzywdzonych chłopców, bo ilekroć takich spotykam w powieściach, mam dziwną ochotę otoczyć ich bańką opiekuńczości (jedy, no faktycznie coś ze mną jest nie tak XD). Davis stracił matkę, a teraz jeszcze problem z ojcem, chyba gorzej być nie może, ale ten chłopak potrafi sobie z tym radzić (a przynajmniej powierzchownie), warto jeszcze dodać, że jest dobrym bratem, który faktycznie martwi się o Noaha (swojego młodszego brata).
"Każdy może na ciebie spojrzeć, lecz spotkanie kogoś, kto widzi ten sam świat co ty, jest zjawiskiem dość rzadkim."

     Jest to... Nawet nie wiem co w tym momencie wypadałoby powiedzieć. Lekka czy ciężka powieść? Chyba i jedno i drugie, bo to książka młodzieżowa, ale jednocześnie zawierająca coś strasznie trudnego do zrozumienia. John ma przyjemne pióro co raczej nie jest tajemnicą, a także przepełnione emocjami, które nim targały podczas pisania, przyznajmy że 6 lat to sporo. Chociaż nie jestem ekspertem od jego twórczości, bo obejrzałam zaledwie dwa filmy i przeczytałam dwie, spośród paru książek, to przynajmniej w połowie mogę powiedzieć, że zajmuje drugie podium dobrych książek, które udało mi się przeczytać. Jak wspominałam na początku, piszę to na świeżo I mam wrażenie, że coś pomijam, ale jednocześnie, że mówię za dużo. Podobała mi się ta powieść, ale nie wiem czy wypada powiedzieć, że była fajna, na pewno w jakiś sposób uświadamia, że istnieją problemy, które w pełni zrozumiałe są tylko dla garstki osób. Odbiegłam troszeczkę od tematu, ale to dlatego, że nie mogę porządnie ogarnąć myśli po przeczytaniu.
     Reasumując, oczywiście polecam tą książkę, jest niesamowita, a osobiste przeżycia ulokowane pod przykrywką opowieści o życiu Azy to coś wielkiego. John Green pokazał, że ideały nie istnieją, a także, że nasze myśli czasem mogą okazać się największą pułapką.



Pozdrawiam, Sara ❤

16 komentarzy:

  1. Przeczytałam jak dotąd tylko jedną książkę tego autora, więc chętnie zapoznam się z tą pozycją. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja, co do książki to może kiedyś ją przeczytam ale nie mam pojęcia kiedy.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam wszystkie poprzednie książki autora i podobała mi się najbardziej "Gwiazd naszych wina ", reszta była w miarę okej, ale nie na tyle że uwielbiam autora. Nie wiem czy po tę sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam wszystkie poprzednie książki autora i podobała mi się najbardziej "Gwiazd naszych wina ", reszta była w miarę okej, ale nie na tyle że uwielbiam autora. Nie wiem czy po tę sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie ją czytam, więc staram się nie sugerować się recenzjami, ale do Twojej mam zamiar wrócić, pozdrawiam ucztadladuszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mogę się do autora przekonać. Może dlatego, że obejrzałam dwa filmy na podstawie jego książek i oba mi się nie podobały. Czuję, że to nie są książki dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam kilka książek tego autora i jedne mi się podobały a drugie nie. Chyba będę musiała sama przeczytać tą książkę żeby wyrobić własne zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tylko "Gwiazd Naszych Wina" tego autora ale może pora poczytać coś jeszcze. ;)

    Pozdrawiam,
    Luna Fisher

    OdpowiedzUsuń
  9. My się z Greenem za bardzo nie lubimy ale chyba dam mu kolejną szansę, przeczytałam sporo pozytywnych recenzji... może tym razem nie umrę z nudów ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Co raz więcej ludzi zachwala tego autora i tą książkę. Może się skuszę by samej mieć możliwość zrecenzowania jej i posiadania swojej opinii?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio dość głośno o tej książce, może kiedyś się skuszę. Na pewno warto :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam twórczość Greena, więc tę książkę przeczytam na milion procent <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę być w odpowiednim nastroju, żeby czytać Greena :) ale po Twojej recenzji dopisuję tę pozycję do listy :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  14. Mimo tego, że nie przepadam za Greenem, planuję przeczytac tę książkę :)
    Dominika z Zaczytana D

    OdpowiedzUsuń

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka