Tytuł: Zła Julia Autor: Leisa Reyven Ilość stron: 368 Wydawnictwo: Otwarte Moja ocena:5|10
"Ludzie za bardzo skupiają się na pokonaniu lęku, tymczasem powinni po prostu nauczyć się go akceptować i wbrew niemu robić to, czego się boją."
O tej książce usłyszałam jakoś przed premierą, tak wiem, że to drugi tom, ale tak jakoś wyszło, że mam tendencję do zaczynania nie od tej strony co trzeba. Niedługo zapewne dopiero wezmę się za pierwszy tom.
Cassie, czyli tytułowa Julia, to młoda kobieta o wielkich ambicjach. Wielokrotnie zraniona przez miłość swojego życia, wielokrotnie podnosiła się z dna, bo jest naprawdę silną babką, choć nieco zbyt naiwną, ale no cóż, miłość to miłość, robi z człowiekiem to co jej się podoba. Wkurzała mnie czasami, przez to, że była tak ślepa, a czasem nawet troszeńkę głupia, czy dorosła kobieta powinna zachowywać się jak nastolatka?
"Można kochać kogoś, ale nie czuć do niego namiętności. Można też czuć namiętność do kogoś, kogo się nie kocha. Magia zdarza się tam, gdzie te dwa uczucia się splatają."Ethan, to rzekomy Romeo, który nie do końca ogarnia swoje uczucia i jest święcie przekonany, że rzucając Cass zrani ją o wiele mniej niżeli będąc z nią. W książce ma ponad 19 lat, a zachowuje się jak nastolatek, którym rządzi libido. Z całą pewnością był jedną z bardziej irytujących postaci jakie kiedykolwiek spotkałam. Czy tak powinna zachowywać się dorosła osoba? No nie wydaje mi się.Jestem naprawdę tolerancyjna i wyrozumiała, ale to troszeczkę za wiele.
Czytając opis raczej nie spodziewałam się takiej dramy. Czy jestem zaskoczona? Niestety raczej nie. Dwie dorosłe osoby, które mają mentalność nastolatków to raczej nie moja bajka. Ta powieść tak naprawdę niczym się nie wyróżnia spośród innych z tego gatunku, główni bohaterowie nie do końca mnie przekonali do kontynuowania przygody z tą serią, ale z ciekawość jak zwykle bierze górę i dokończę ją dla świętego spokoju. Czy jest coś co spodobało mi się w tej powieści?
Hmm... Nie powiem, że była słaba, była po prostu przeciętna, nie miała w sobie nic nadzwyczajnego, więc ciężko jest mi wymienić coś co mi się spodobało. Na pewno bardzo polubiłam Erikę, która niestety jest tylko postaciom drugoplanową.
"Nie da się zmienić drugiego człowieka. Można go zachęcać i wspierać, ale to wszystko. Reszta zależy od niego."
Oprawa graficzna jest delikatna i od poprzedniego tomu różni się tylko grzbietem (niebieskim), który według mnie niezbyt przyciąga wzrok, aczkolwiek podoba mi się motyw biletu. Cóż więcej mogę powiedzieć, spodziewałam się raczej czegoś innego, może odrobinkę dojrzalszego, ale jak widać nie jestem zbytnio zachwycona. Leisa Rayven ma lekkie, konkretne pióro, które czyta się przyjemnie i szybko, aczkolwiek ma niestety tendencję do dram, co nie zawsze jest dobre. Myślę, że powiedziałam już wszystko co chciałam i możemy przejść do podsumowania.
Reasumując, dobrze wspominam tę książkę, choć faktycznie nie do końca odpowiadali mi bohaterowie, polecam się z nią zapoznać i wyrobić swoją opinię. Tak jak mówiłam według mnie autorka mogłaby przemyśleć nieco bardziej postać Ethana, bo raczej dorosłe osoby (nawet te z problemami) nie zachowują się tak jak on. Natomiast jeśli chodzi o polecenie to niestety nie bardzo ją polecam, ale dobrze by było wyrobić sobie swoją opinię.
Pozdrawiam, Sara ❤
PS. Jak radzicie sobie z blokadą? Mam przeczytany cały stosik, ale ani jednego słowa nie napisałam...
PPS. Oczywiście sprzęt też musiał nawalić i nie mogę zrobić normalnych zdjęć, więc na razie musimy się zadowolić okładką ze strony wydawnictwa.
Książka nie w moim guście.
OdpowiedzUsuńNie jestem jakoś przekonana do przeczytania jej. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam recenzję i z tego co czytam, książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA z blokadą jak sobie radzę? Przeczekuję jak sama minie, albo zabieram się za książkę którą chciałam już dawno przeczytać :)
Miałam ochotę na całą trylogię, ale teraz to już sama nie wiem... Chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że warto sobie wyrabiać samemu zdanie o książkach, dlatego może za jakiś czas po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam to przeczytać, ale po fali hejtu, jakoś mi się do niej nie spieszy :D
OdpowiedzUsuńTeraz też to mam, ale przede wszystkim z powodu braku czasu, praca, czytanie i pisanie zajmują naprawdę dużo czasu i czasem nie wiem, za co pierwsze się zabrać, a książkę na razie sobie odpuszczę, póki co, nie ciągnie mnie do takich historii, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Romea i miałam dosyć. Podziekuje Pani Rayven
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo o tej serii słyszę. Irytujący bohaterowie to... to zło! Aczkolwiek 19-latkowie, to jednak wciąż... nastolatkowie XD! Niemniej jednak te opisy postaci nie bardzo mi się podobają, tak samo jak skłonność autorki do dram. Do tej pory się wahałam, czy zabrać się za pierwszy tom, ale z tego, co wywnioskowałam, chyba mi się nie spieszy :D.
OdpowiedzUsuńChciałabym cię na koniec zaprosić do wypełnienia ankiety dla blogerów książkowych - wyniki umieszczę w swojej pracy dyplomowej, dlatego to dla mnie ważne c:
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLScEMA4KFwdwDaoQ5oUZ6vCmbI2HvVOkM0Y0deGMNYAF9eyK4A/viewform?c=0&w=1
Pozdrawiam
#SadisticWriter
Po pierwsze - jak to zaczęłaś od drugiego tomu :o Po drugie, serio ci się to zdarza? :D Ja to nawet nie zaczynam jak kontynuacja nie jest wydana, a co tu mówić o zaczynaniu w środku :D Oczywiście inaczej ma się sytuacja jak każdy tom jest o innych bohaterach :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że dwa pierwsze tomy tej serii są dość słabe, a trzeci o innej parze już w porządku. Ja mam w planach tę serię, ale jakoś chwilowo nie mam ochoty jej zaczynać.
Nie przeczytam tej książki/ serii bo mnie ani trochę nie ciekawi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Książka, mimo wszystko, kompletnie do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńAni opinie o tej książce, ani sama fabuła niestety mnie nie przekonują :(
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Oceny za każdym razem widzę takie średnie jak u Ciebie, a ludzie i tak się zachwycają :D dziwne...
OdpowiedzUsuń