Autorzy: Nick Caruso, Dani Rabaiotti Ilustracje: Ethan Kocak Tytuł: Czy to pierdzi? Sekretne (gazowe) życie zwierząt Wydawnictwo: Insignis Ilość stron: 144 Moja ocena: 10|10
Przyznaję od razu, że podeszłam do tej książki czysto humorystycznie. Widziałam oczywiście oburzenie internautów, którzy gorączkowali się tytułem, który według nich jest cytuję "nieodpowiedni i wulgarny". Osobiście uważam, że trzeba podejść do niego z dystansem, a niektóre osoby, które jak najbardziej staram się zrozumieć, uznały go za nieodpowiedni dla dzieci i być może w ogóle. Nie neguję, bo przecież każdy ma swoje zdanie, ale uważam, że jako gatunek ludzki powinniśmy się kierować stwierdzeniem "Nic co ludzkie, nie jest mi obce". Troszkę popłynęłam z tematem, a nawet odbiegłam w ogóle od książki, aczkolwiek chciałam też mieć swoje pięć minut i właśnie upłynęło, więc przejdźmy do rzeczy.
Robią to psy. Robią to krocionogi. Kiedyś robiły to dinozaury. I robisz to ty, w przeciwieństwie do ośmiornic. Być może robią to także pająki, ale pewności nabierzemy dopiero w toku dalszych badań. Nie robią tego ptaki, chociaż mogłyby, gdyby tylko chciały. A śledzie robią to po to, by się porozumiewać.
Czy to pierdzi? jest pełną zaskakujących faktów, bogato ilustrowaną i rzetelnie, a przy tym lekko napisaną książką o tym, co piszczy we wnętrznościach zwierząt. Autorzy omawiają aż 80 gatunków. Znajdziesz tu odpowiedzi na wiele intrygujących pytań.
Jaki pokarm sprawia, że wiatry hieny pachną wyjątkowo nieprzyjemnie? Co to takiego fossa? I czy fossa pierdzi? Dlaczego mięczaki wymiotują, ale nie puszczają bąków? No i czym właściwie są bąki? Książka Czy to pierdzi? powstała przy współpracy kilkudziesięciu uznanych biologów. Dzięki ich fachowej wiedzy krąg podejrzanych o nieprzyjemny zapach w twoim pobliżu zbawiennie się powiększy.
Nie ma fabuły co tak naprawdę nie powinno dziwić, bo jest to gatunek popularnonaukowy i po prostu w postaci krótkich, ale treściwych opisów przedstawiają nam dosyć osobliwe fakty na temat życia zwierząt. Autorzy oczywiście zdawali sobie sprawę, że nie każde zwierzę może być nam znane i opisy zostały tak skonstruowane, że wszystko jest jasne. Co podobało mi się najbardziej to chyba ilustracje, które prawdopodobnie zostały celowo pozbawione koloru, a papier jest w miarę dobry do pokolorowania, a co za tym idzie? Można się i czegoś nauczyć i troszkę pobawić. Język nie jest wymagający, a odpowiednie (trudne) określenia wyjaśniono w razie czego w słowniczku, który znajduje się na końcu. Książka jest w twardej oprawie, ale nie sprawia to praktycznie w ogóle żadnej trudności, kartki nie są sztywne i nie "łamią" się podczas czytania (jak to czasem zdarza się przy twardych oprawach :/). Okładka jest dosyć przyjemna dla oka, nawet jest nieco żartobliwa. Utrzymana została w dość ciekawej kolorystyce, choć niezbyt wyszukanej. Pochłonęłam ją dosłownie w chwilkę i przyznaję, że jestem zadowolona z tego, iż zdecydowałam się po nią sięgnąć. Nie są to jakieś szczególnie istotne fakty, ale musicie przyznać, że teraz będziecie się zastanawiać czy np. Komar pierdzi 😂
PS. Ja wiem, że moje umiejętności artystyczne (patrz: zdjęcie) są wybitne, więc proszę nie śmiejcie się XD
Pozdrawiam, Sara ❤
Słyszałam o tej książce, ale jakoś nie kręcą mnie tego typu sprawy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Nie lubię tego gatunku, ale brzmi tak zabawnie, że aż mam ochotę sięgnąć po tę książkę :D
OdpowiedzUsuń