Tytuł: Szepty stepowe Autor: Ewa Cielesz Wydawnictwo: Axis Mundi Liczba stron: 261 Moja ocena: 5|10
"Podobno podejmowanie decyzji jest w życiu najważniejsze. Całą resztą rządzą przypadki. Tak było i tym razem..."
Szepty stepowe to drugi tom powieści "Słońce umiera i tańczy". Zafascynowana historią Jagody i jej przygodami nie mogłam nie poznać ciągu dalszego.
Już pierwsze strony książki przenoszą nas do malowniczej Mongolii, gdzie dziewczyna wraz Dymitrem zmierza poznać jego rodzinę i uporządkować swoje życie, odpocząć od problemów i uwolnić się od całego chaosu myśli krążących jej po głowie. Początkowa radość z pobytu w nowym miejscu nie trwa jednak zbyt długo, gdyż bohaterka nie odnajduje się w mongolskiej codzienności.
Osoba w której czuła sprzymierzeńca nagle wydaje jej się kompletnie obca, więc gdzie powinna szukać kogoś, kto jej pomoże i zrozumie?
Pierwsza część była niezwykle wciągająca. Urzekający mężczyzna, kobieta, której życie obfituje w niespodzianki, intensywne uczucia. W "Szeptach stepowych" spodziewałam się zmiany miejsca akcji, jednak nie myślałam o tym, że i tak wątła sielanka budowana przez Jagodę runie.
Nie ukrywam, że czuję się rozczarowana nie tylko przebiegiem akcji, ale i zakończeniem.
Może rozczarowana to zbyt mocne słowo, ale na pewno mogę powiedzieć, pokładałam większe nadzieje w tej historii.
Ogromnym plusem powieści jest opis Mongolii. Naprawdę mogłam nakreślić sobie wyraźnie wyglądające krajobrazy jak również codzienność. Została przedstawiona w odbiorze Jagody nie jako cudowne i malownicze miejsce, które widzą turyści, ale przeciętny kraj z ostrymi warunkami w którym ludzie muszą ciężką pracować i nie wszystko wygląda tak pięknie jak wydaje się patrząc na zdjęcia w gazetach o turystyce.
Dwa oblicza człowieka są oczywiste. Jesteśmy tylko ludźmi, jednak w otoczeniu bliskich osób powinniśmy czuć się swobodnie i ściągać dodatkowe maski. Dlatego tym większe rozgoryczenie czujemy, że nie zawsze w naszym otoczeniu znajdują się właściwe osoby. Myślę, że to był największy szok podczas czytania przygód Jagody. Jedna wielka karuzela emocji.
Stwierdzam, że większy niesmak został mi po przeczytaniu obydwu części, niż po tym, gdy znałam treść tylko tej pierwszej. Mam nadzieję, że są osoby, które nie przywiązują się aż tak do losów bohaterów i będą mogły ze spokojem poznać dalsze losy kobiety oraz jej przyjaciół.
Polecam!/Black clare
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)