Tytuł: Geekerella Autor: Ashley Poston Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik Ilość stron: 320 Wydawnictwo: We Need YA(Czwarta Strona) Moja ocena: 9|10
"Spójrz w gwiazdy. Obierz kurs. Leć."
Przyznaję, że jest to jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier tamtego roku, ale gdy trafiła już w moje ręce, to jakoś nie mogłam się za nią zabrać, powód tego jest bardzo prosty, doskwierał mi lekki strach przed rozczarowaniem. Czy moje obawy się spełniły?
Elle to nastolatka, która mieszka z macochą i dwiema przyrodnimi siostrami, jest zafascynowana serialem Starfield, choć zafascynowana to zdecydowanie za lekkie słowo. Można powiedzieć, że przejęła pałeczkę/zamiłowanie po ojcu, który niestety w zeszłym roku zginął w wypadku osierocając Danielle, zostawiając ją właśnie z wyżej wymienioną macochą i siostrami, z których tylko jedna jest normalna, a druga jest ogarnięta manią influencerstwa (?). Wieści o filmowym remake'u Starfield wywołują niemałe poruszenie nie tylko w sercu Elle, ale także Stargunnerów (tak nazywa się fandom), a w dodatku główną rolę zgarnął Darien Freeman - bożyszcze nastolatek, do którego Elle podchodzi raczej negatywnie, ale daje mu szansę na wykazanie się. Każdy z nas chociażby kojarzy historię Kopciuszka i wie jak to się mniej więcej odbywa, mamy tu współczesną i bardzo bliską młodzieży wersję. Elle jest raczej uległą i cichą nastolatką, nie potrafi się sprzeciwić niemalże niewolnictwu, którym obarcza ją macocha, jedyne co jej zostało to Starfield no i Magiczna Dynia. To bardzo ciekawa postać, rozwija się na naszych oczach, jej przemiana to jeden z lepszych aspektów owej książki, z cichej i podporządkowanej do odważnej, znającej swoją wartość dziewczyny, która niezwykle mocno zakorzeniła się w fandomie.
Darien Freeman to poniekąd drugi główny bohater, na pewno fajnie jest zobaczyć drugą stronę medalu, bo to wokół niego kręci się część świata Elle (oczywiście tylko ze względu na to, że gra w filmie). Darien ma dwie twarze, tą którą pokazuje w mediach i tą którą zachowuje dla siebie, w zasadzie pokazuje ją tylko jednej osobie, to z kolei było jedną z najprzyjemniejszych rzeczy w tej książce, czyżbym się powtórzyła? No cóż, są kwestie, które na to zasługują. To zawzięty i inteligentny chłopak, który zaimponował mi tym, że nie dał się wchłonąć sławie, w dalszym ciągu potrafi być sobą i sodówka trzyma się od jego głowy z daleka. Darien pokazuje nam plusy jak i minusy bycia sławnym, Hollywood od podszewki już nie jest takie atrakcyjne."Łatwiej jest być tym, kim się chce być, kiedy nie próbuje się być tym, za kogo wszyscy cię mają."
Historia Elle chwyta za serce, równie mocno jak baśń, której jest retellingiem, bardzo podobało mi się wykorzystanie fandomu, według mnie dostarczyło to starej baśni powiewu świeżości i nowoczesności, która jest idealna dla nastolatków, no i tych, którym powoli naliczają VAT do wieku. Autorka ma przyjemne pióro, język jest prosty i zrozumiały, nie trzeba się jakoś szczególnie skupiać, czytając miałam wrażenie, że płynę przez tekst. Fabuła okazała się oryginalna, no i dosyć nowoczesna, o czym wspomniałam już wcześniej, autorka właściwie debiutuje w Polsce i wyszło jej to świetnie, jestem niemalże pewna, że kolejne jej książki są równie dobre jak Geekerella."Może faktycznie wszystko umiera-ale może w jakiś sposób wszystko,co umiera,pewnego dnia wraca."
Ostatnimi czasy tych retellingów jest wysyp, ja nie przeczytałam ich jakoś strasznie dużo, bo z tego co mi się wydaje, raptem kilka jak nie mniej i przyznam, że może się okazać jedym z lepszych jakimi dotychczas miałam do czynienia. Okładka jest niezwykle urocza, szczerze mogę powiedzieć, że jest to jedna z najładniejszych jakie posiadam.
Reasumując, Geekerella przyniosła ze sobą nie tylko dopracowaną i dobrą opowieść, ale także kaca książkowego, którego z trudem zabiłam. Jest to niezwykle przyjemna pozycja z lekkim i przyjemnym stylem, a w dodatku cieszy oko cudowną okładką. Oczywiście polecam, choć czuję pewien niedosyt po zakończeniu.
Pozdrawiam, Sara ❤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)