"U stóp drabiny stał przez chwilę w trzewiach silosu, coś pustego wewnątrz czegoś pustego. Silos nigdy nie nasyci nim swego głodu, gdyż Jimmy był pusty w środku. Obaj umrą z głodu, pomyślał."
Gdzie zaczyna się iluzja, a kończy rzeczywistość? Czy naprawdę powtarzane kłamstwo staje się prawdą? Na te i wiele innych pytań będziemy odpowiadać sobie podczas kontynuacji Silosu. Czułam ogromne podekscytowanie, gdy sięgnęłam po drugi tom. Po pozytywnym zaskoczeniu pierwszą częścią, w drugiej spodziewałam się nie tylko dalszych losów bohaterów, ale również odpowiedzi na pytania. Pojawiło się tak wiele niejasności i luk w historii, że chciałam je wszystkie załatać Zmianą.
Z jednej strony w dużej mierze zostałam zaspokojona ogromem informacji, które pozwoliły mi uporządkować cały ten chaos, który poznajemy w silosie 18. Podczas czytania zdałam sobie sprawę jak autor musiał stworzyć cały schemat: świat, kłamstwa, ludzi, aby zbudować tak niesamowitą historię, która była ciekawa, a co najważniejsze - logiczna i spójna.
Dalszych losów bohaterów nie było mi dane poznać, gdyż tutaj cofamy się do czasów, w których ogromne schrony dla ludzi były tylko planami. Poznajemy początki,powody i ludzi stojących u władzy. Można by rzec, że psychopatów, którzy próbują bawić się w Boga.
Mroczne wizje, które zmieniły się w plany, a te stały się rzeczywistością... A wszystko to za sprawą garstki ludzi, którzy nauczyli się manipulować strachem. Ogromnie polecam szczególnie tę część, jeśli chodzi o zachowania pojedynczych jednostek w konkretnych przypadkach. Jest to niczym przewodnik po człowieku, gdy pierwotne instynkty biorą górę.
Zamrażanie i odmrażanie ludzi według potrzeb. Traktowanie ich jak roboty, które muszą wykonać określone zadania i dalej pogrążyć się we śnie, dopóki znowu nie będą potrzebne. Straszne, prawda? Chociaż pewnie czasem kuszące, aby przespać jakiś okres i wrócić, gdy wszystko już będzie w porządku
Mroczne wizje, które zmieniły się w plany, a te stały się rzeczywistością...
W tej części nie uświadczymy prawie żadnych postaci, które znaliśmy wcześniej. Poznamy natomiast historię Solo, czyli jednego z niewielu ocalałych w silosie 17. Nowa perspektywa z której widzimy całą tę farsę sprawia, że czytelnik czuje się jeszcze mniejszy i uwięziony wraz z bohaterami w ogromnych budynkach pod ziemią.
Postaci nie możemy zaszufladkować do tych dobrych i tych złych. Tutaj niestety, albo i stety mamy zwykłych ludzi. W odcieniach szarości takich samych, jak ich zachowania i intencje. Balansujące gdzieś na granicy szaleństwa, próbując przeżyć kolejny dzień z nadzieją, że kiedyś coś się zmieni.
Bohaterowie wiele razy postępują tak, aby liczyło się dobro ogółu, a nie pojedynczej jednostki. Sami natomiast cierpią, gdy kolejne mury oszustw upadają na ich oczach.
Lektura jest na pewno cięższa, niż jej poprzedniczka, jednak warta uwagi. Serdecznie polecam i zapraszam do zapoznania się z jej treścią!
A żeby nie było tak mrocznie i poważnie: Hej! Podobno nie lubisz postapo! Tak było. A teraz druga część została przeze mnie pochłonięta prawie na jednym wdechu. Nie zawiedź na tomie kończącym, autorze!
Black clare
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)