czwartek, 9 stycznia 2020

"Rebelia" Kass Morgan

Tytuł: Rebelia  Autor: Kass Morgan  Tłumaczenie: Nina Wum  Wydawnictwo: Bukowy Las  Ilość stron: 232  Moja ocena: 5,5|10


"Kiedy wreszcie zrozumiesz? To, że kogoś kochamy, nie daje nam moralnego prawa, by postępować bezsensownie. Wszyscy się boimy. Wszyscy cierpimy. Ale musimy być racjonalni."
     O tym, że książka i serial raczej niewiele mają ze sobą wspólnego – oprócz bohaterów i jakichś pomniejszych rzeczy, niemniej jednak lubię wracać do historii, którą przekazuje nam Kass Morgan, może dlatego są takie rozbieżności, bo to adaptacja i twórcy serialu naprawdę bardzo dużo zmienili.

     Znani nam wcześniej bohaterowie zaczynają się powili aklimatyzować w nowo powstającej osadzie, którą sami współtworzą wraz z Ziemianami. Jednak sielskie momenty dobiegają końca, gdy niespodziewanie zostali zaatakowani przez obcych – jedni zostali przez nich porwani, jeszcze inni zabici, a reszta musiała szybko się pozbierać i przygotować na nowo do zimy. Standardowo zacznę od Clarke, która w tym tomie nieco mnie drażniła, bo to inteligentna i niezależna młoda kobieta, a tu… No cóż tutaj jakby zaczęła we wszystko wątpić, przez co, według mnie stała się podatna na nawet najbardziej absurdalne pomysły. Bellamy był też jakiś przygaszony – nie miał tej iskry, która sprawiała, że jego postać była harda, charyzmatyczna i po prostu ciężko było go nie lubić, a tu niestety wydaje się wręcz mdły i przyćmiony. Wydaje mi się, że ten tom pod względem bohaterów zdaje się być najgorszy, jestem szczerze zawiedziona, bo to co lubiłam w tej serii najbardziej, ten tom jakby przekreśla. Pojawia się tu również wątek homoseksualny i to wcale nie w tym miejscu, w którym (po obejrzeniu serialu) można by się było spodziewać.

     Po przeczytaniu miałam mieszane uczucia, a teraz, gdy piszę tę recenzję to są jeszcze bardziej mieszane, pogmatwane i inne tego tego typu podobne odczucia, które zmierzają w raczej niezbyt przyjemnym kierunku. Kass Morgan wcześniej tworzyła bardziej spójne powieści – tu historia w miarę też się trzyma całości, co nie zmienia faktu, że czuję ogromny chaos tej powieści nawet po przeczytaniu, co w sumie trochę działa na niekorzyść całokształtu. Oczywiście podtrzymuję swoje twierdzenie o stylu autorki, który jest lekki i dosyć przyjemny dla czytelnika, język nie powala trudnością, na a opisy są dosyć oszczędne. Co do bohaterów to w sumie już sporo na ten temat powiedziałam, aczkolwiek czuję potrzebę dopowiedzenia – główne postacie, które zdobywały uwielbienie swoimi charakterami, charyzmą i nieprzeniknionym uporem tu totalnie utracili swoją jakże porządną iskrę pozostawiając po sobie lekki niesmak i złość.

"Dotknij jej jeszcze raz, a twoja morda będzie wyglądać jak ta żaba."

     Fabularnie nie jest źle, przyznam, że atak obcych okazał się być dobrym pomysłem, jednak wykorzystanym niewystarczająco, no i troszkę niechlujnie. Mam wrażenie, że autorka troszkę zachłysnęła się popytem na swoje książki, no i przykro mi to stwierdzić, ale serial okazał się o wiele lepszy od pierwowzoru. Okładka w sumie szału nie robi, ot urywek plakatu z serialu w dodatku wygląda jak ten z 1 sezonu serialu, bo widać tu kogoś istotnego, ale i jedno sezonowego. Uwielbiam filmowe/serialowe okładki, aczkolwiek w tym wypadku bym sobie darowała.

     Reasumując, gdybym czytała od nowa tę serię to z całą pewnością moja ocena by drastycznie zmalała, dostrzegam teraz wiele niedociągnięć i niestety oprócz ukochanego shipu Bellarke to książki są lekkim niewypałem, wolałabym przeczytać książki na podstawie serialu, aniżeli tak jak jest teraz. Nie była zła, to lekka i krótka książka, którą można łyknąć naraz i być tak raczej średnio zadowolonym. Sięgnę po kontynuację chociażby z czystej ciekawości, bo mam zamiar zobaczyć jak rozwinie się motyw z Bellarke, którego w serialu oczywiście brakuje. No cóż, nic więcej z siebie na jej temat nie wyduszę, szału nie ma, da się przeczytać, ale ważne żeby nie oczekiwać zbyt wiele.


Pozdrawiam, Sara ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka