Tytuł: Ao Haru Ride (Aoharaido/Blue Springs/Ścieżki młodości) Autor: Io Sakisaka Wydawnictwo: Waneko
"Czasami twoje największe starania będą ignorowane, lecz twoje najmniejsze błędy będą osądzane."
I tak oto jest pierwsza manga! Nie tylko na blogu, ale też moja pierwsza, którą zakupiłam po tym jak animowana historia Kou i Futaby pozostawiła mi niedosyt i rozbudziła ciekawość, którą musiałam zaspokoić. Tak oto macie przez sobą pierwsze sześć tomików Ścieżek młodości i mam nadzieję, że zachęcę Was do sięgnięcia po mangę, albo chociaż jej zekranizowaną wersję.
Futaba Yoshioka to świeżo upieczona licealistka, która ma w planach przeżyć trzy lata bez wychylania się. Gimnazjum nie było łaskawym czasem, gdyż nasza bohaterka była uczennicą śliczną i w dodatku uroczą, co irytowało otaczające ją koleżanki. Zazdrosne o jej popularność wśród chłopców serwowały dziewczynie ostracyzm społeczny. Dlatego licealny plan nie ma wad: "Zdobądź przyjaciół ponad wszystko i nie bądź odludkiem - nawet jeśli musiałabyś udawać kogoś, kim nie jesteś" Wszystko idzie świetnie do czasu...
Świat Yoshioki zaczyna się chwiać, gdy spotyka w szkole chłopaka, który wygląda jak jej pierwsza miłość - Tanaka Kou. Ten jednak przedstawia się jako Mabuchi, w dodatku nie zachowuje się jak ten wesoły i nieśmiały chłopiec sprzed kilku lat. Futaba jednak chce zbliżyć się do tej nowej wersji Kou. Chce nie tylko odbudować dawną relację, ale też dowiedzieć się dlaczego nie przyszedł tamtego pamiętnego dnia, gdy chciała wyznać mu swoje uczucia. Dlaczego wyprowadził się i zniknął bez pożegnania. Jak wielką przepaść potrafią stworzyć lata milczenia i czy dziewczyna będzie w stanie ją przeskoczyć?
Szkoła to bez wątpienia ciekawy czas. Nawet jeśli nie mamy dookoła ciekawych ludzi, to są zajęcia, konkursy, lub po prostu młodość, która rozpiera nas każdego dnia (nie mylić z energią).
Zawsze te historie młodzieńczych lat i tych niewinnych bohaterów wprowadzają melancholię i radość nad minionymi dniami, a nawet nad niewykorzystanymi szansami.
Ciężko pisać tutaj o sześciu tomach, z którego każdy może być spojlerem następnego.
Ważne w tej historii są poruszane problemy, które czekają na wszystkich. Nie musimy jednak wpadać w sidła niektórych z nich.
Ostracyzm społeczny, udawanie kogoś, kim się nie jest. Próby dopasowania do towarzystwa to tylko wierzchołek góry lodowej.
Opowieść o Futabie i Kou odpowiada na pytania czym jest miłość, jak wiele człowiek potrafi poświęcić i co jest w życiu ważne. Oczywiście każdy z nas zdaje sobie sprawę z hierarchii ważności, jednak tutaj przedstawione jest to w dobitny sposób. Miłość przyjaciółek do tego samego chłopaka, utrata bliskich osób.
Jak wiele powinniśmy zrobić dla kogoś, kto odgradza się murem obojętności od innych? Pewnie dużo, jednak gdzie jest granica między natręctwem, a chęcią pomocy? Czy możemy przeskoczyć mur, a może powinniśmy być niczym ogromny buldożer, który go zniszczy?
Oczywiście główni bohaterowie, to nie jedyne postacie, które spotkamy na naszej drodze. Spokojna Murao, przeuroczy wulkan energii Yuri i wesołek Kominato, to postacie, które na ścieżce Futaby i Kou wprowadzą wiele zmian. Uwielbiam ich wszystkich!
Długo mogłabym rozpisywać się o Ścieżkach młodości, jednak muszę zostawić coś na drugą część, która pojawi się niebawem i podsumuje kilka kolejnych i jednocześnie ostatnich tomów.
Kreska jest przyjemna dla oka, a dla kogoś, kto nie lubi książek bez obrazków będzie to idealna alternatywa. Jest to bowiem obrazkowa historia. Jesteście ciekawi dalszych losów bohaterów? Więcej w dalszej części. Trzymajcie się cieplutko!
Klaudia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)