wtorek, 10 marca 2020
"Miliardy, miliardy- Rozmyślania o życiu i śmierci u schyłku tysiąclecia" Carl Sagan
Tytuł: Miliardy, miliardy- Rozmyślania o życiu i śmierci u schyłku tysiąclecia Autor: Carl Sagan Tłumaczenie: Karolina Bober Liczba stron: 308 Ocena: 9,5|10
Nauka jest czymś niesamowitym. Dzięki niej potrafimy zgłębić coraz to głębsze obszary nieznanych nam dotąd możliwości. Jednocześnie jest to bezkres, który ciężko odkryć choćby w najmniejszym stopniu. Świat bez przerwy się kręci, a my potrzebujemy tęgich umysłów, aby udźwignąć brzemię jakim jest odpowiedzialne panowanie nad światem jako istoty z możliwością podejmowania decyzji nie tylko za pomocą instynktów. Mając wiedzę na wyciągnięcie ręki, jak możemy nie chcieć po nią sięgnąć?
Miliardy, miliardy... to pozycja, która stara przybliżyć nam się świat i jego funkcjonowanie w przystępny sposób. Większość z nas najprawdopodobniej nie zrozumiałaby ciężkiego języka, którym posługują się znawcy tematów naukowych. Dlatego też coraz częściej pojawiają się dzieła popularnonaukowe, dzięki którym możemy choćby w niewielkim stopniu wejść do świata fizyki, chemii, matematyki czy biologii nie martwiąc się tym, że zrozumiemy bardzo niewiele.
Zakres tematyczny jest bardzo różnorodny i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Autor skupia się głównie na działaniu człowieka, które ma wpływ na środowisko i dlaczego tak się dzieje ze względu na różne chemiczne związki. Nie zostanie pominięta również matematyka (czy mamy tutaj fanów?).
Ciężko ugryźć recenzję książki naukowej. Nie mamy tutaj bohaterów, ani fabuły. Nie mamy też możliwości ocenienia podanych informacji, bo nie jesteśmy naukowcami. Chociaż wiadomo...nauka zmienną jest.
Bardzo lubię publikacje z których można dowiedzieć się tak wiele, zwłaszcza że autor często przytaczał zabawne historie, które wiele razy dawały do myślenia.
W moim odczuciu informacji o otaczającym świecie było tak dużo, że byłam zafascynowana czytaniem o czymś, czego nie widać, a świetnie pracuje i to z dużą odpowiedzialnością za nasze istnienie.
Carl Sagan ma coś, czego zdecydowanie brakuje większości spotkanym przeze mnie nauczycieli, którzy próbowali wpoić młodzieży język fizyki i miłość do chemii, a także matematyki. Rozumiem dlaczego tak wielu nie próbuje zainteresować się wszystkim czym jesteśmy, a wszystko to przez brak umiejętności zaciekawienia tematami, pokazaniem, że cała nauka może być czymś ciekawym, a nawet zabawą. Autor nie próbuje nam wpajać regułek, ani wbijać nam do głowy czegoś, co trudno nam zapamiętać. Przedstawia konkretne przykłady i opisuje jak coś działa, i dlaczego.
Do całości dodane mamy ilustracje wspomagające nasze wyobrażenia, a czasem pojawiają się nawet komiksy. Zachęcam do zapoznania się z Miliardami, miliardami... , bo jak to mówią: Ucz się, ucz, bo nauka to potęgi klucz!
Black clare
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)