Poezja jest tworem przede wszystkim emocji i wspomnień. Żeby sięgnąć po wiersze trzeba je lubić, albo mieć dzień na to, aby się z nimi usiąść i wczuć się w to, co chciał przekazać nam autor."Czytałem Cię linijka po linijce tak obojętnie jakbyś nigdy nie istniała [...]"
Tutaj zabierałam się do wierszy dwa razy. Za pierwszym razem próbowałam je czytać, jednak stwierdziłam, że to nie dzień na taką twórczość.
Nie potrzeba do tego łez, smutku, ani melancholii. Po prostu czasem potrzeba jakiejś porcji spokoju, albo dnia na refleksje. Sami pewnie przyznacie, że gdybyście mieli przeczytać coś smutnego w dzień, gdzie uśmiech nie schodzi Wam z twarzy, zapytalibyście się "O czym ten człowiek pisze? Przecież życie jest piękne!". I na odwrót. Gdybyśmy mieli zły dzień i ktoś przyszedłby z wulkanem energii, to pewnie pomyślelibyśmy "Idź się wypchaj z tym swoim dobrym humorem". To tyle jeśli chodzi o dni dla poezji.
Większość wierszy jest na tyle osobistych, że nie sposób powiedzieć "podoba mi się", bądź "nie podoba mi się". To jest kwestia braku zrozumienia i ta twórczość nie jest wyjątkiem.
Z mojej strony znalazłam kilka pereł, które odczułam i zrozumiałam. Z większością nie miałam takiej możliwości, jednak to nie znaczy, że mi się nie podobały. Uprzedzam, że wiersze nie są w stylu tych, które przykładają nam schłodzoną dłoń do gorącego czoła, a bardziej są jak silna ręka. To zdecydowanie coś innego poza całym tym głęboko-emocjonalnym zatrzęsieniem wierszy, które pozwalają człowiekowi poleżeć i potarzać się w uczuciach. Tutaj autor wyciąga tę silną rękę i mówi "Nie traktuj wszystkiego tak serio. Czy to w ogóle ma sens? Idź do przodu" Niektóre są ostre, wręcz pieprzne.
Mamy tutaj mężczyznę, dojrzałego, który przeżył różne sytuacje w życiu. Ma większą, bądź mniejszą cierpliwość do otaczających go ludzi w dzisiejszym świecie. Ciężko żeby dość młoda dziewczyna zrozumiała pełnie emocji,skoro nawet ich nie przeżyła, prawda?
O tyle ile zwykłe powieści są potęgą wyobraźni autora, to poezja jest pewnego rodzaju obrazem, który zapoznaje nas z piszącym je człowiekiem bez żadnych słów o nim samym.
Jako że recenzja jest dość krótka w porównaniu z innymi, to poniżej wpisuje fragment wiersza Gry i zabawy towarzyskie.
Pakowała swoje rzeczy
po raz drugi w tym tygodniu
piąty w tym miesiącu
[...]
Kiedy w końcu spakowała wszystko i pożegnała się
życząc mi powodzenia w życiu usiadła na łóżku
Powiedziała że nigdzie nie idzie
a to wszystko miało być dla mnie nauczką
Szkoda bo w głowie już ułożyłem sobie
życie bez niej
I tak oto za nami pierwsza recenzja wierszy w moim wydaniu. Nie wiedziałam kompletnie jaką dać ocenę, dlatego postawiłam mój wyznacznik środka traktowanego jak zero. Jak tu podejść do wierszy skoro każdy jest osobisty i inny od poprzedniego? Nie zrażajcie się więc oceną, gdyż w tym wypadku jest po prostu zalepioną luką i gorąco zachęcam do zapoznania się z twórczością Mateusza Piotrowskiego. Dajcie również znać czy preferujecie poezję, a może nie trafiliście na taką, która do Was przemawia? Pozdrawiam
Klaudia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)