Tytuł: Kobiety, które nienawidzą Autor: Kazimierz Kyrcz Jr. Wydawnictwo: HarperCollins Liczba stron: 301 Ocena:9/10
Kiedy im pozwalasz, myślał sobie, ruchają cię w dupę.
Kiedy się stawiasz, nadal próbują. I często dopinają swego.
Ale przynajmniej ty nie jesteś cwelem.
Tytuł po który sięgnęłam wydawał się brzmieć ciekawie. Wahałam się pomiędzy nim, a Chłopcami, których kochano za mocno tego samego autora. Postanowiłam jednak zmierzyć się z Kobietami, z którymi nie należy zadzierać i każdy, kto ma choć trochę instynktu samozachowawczego, dobrze o tym wie. Miałam wrażenie, że ten tom nie jest pierwszym i po sprawdzeniu okazało się, że jest to tom trzeci. Mimo tego, że pewnie wiele działo się w poprzednich, to nie było aż tak ciężko połapać się w wydarzeniach. Jedyne trudności sprawiał ogrom postaci, których nie mogłam poznać od ich początkowych przygód.
Sprawa Kuby Szpikulca zostaje oddana Archiwum X. Nie ma nowych poszlak, a i kolejnych ofiar również brak. Komisarz Bednarski nie jest z tego powodu zadowolony, jednak nie ma czasu się nad tym głębiej zastanawiać, ponieważ szybko dostaje nową sprawę kolejnego seryjnego mordercy. Bob Zabójca grasuje na terenie Małopolski i Górnego Śląska, a wszystkie ofiary są w jakimś stopniu powiązane z policją. Ekipa wkracza do akcji!
Czytanie poszło mi tak szybko, że nawet nie wiem jak dałam radę pogodzić wszystkie obowiązki z przyjemnościami. Nie wiem czy warto zagłębiać się w minusy, których na dobrą sprawę nie było zbyt dużo. Jedynym jest chyba ta ilość bohaterów i przeskoki z jednych na drugich, ale jest to jedynie mój błąd sięgnięcia (KOLEJNY RAZ) po jakiś przypadkowy tom, który okazuje się częścią większej serii.
-Monitoring coś zarejestrował?
-Nie, tylko prywatna kamera, ale jej właściciel, kurwa, powiedział, że chuja nam da, bo jak wzywa policję, nigdy nas nie ma.
-Patriotyzm lokalny po całości.
Ogromnym plusem są naturalne dialogi i anegdoty, które wielokrotnie mnie rozbawiły. Opis pracy bez zbędnego zgłębiania się w nieistotne elementy całości sprawił, że pozycja nie była trudna. Nie w sensie zrozumienia, a po prostu chęci czytania. Przez tę historię poczułam chęć dołączenia do zespołu i rozwiązywania spraw przestępców, szukaniu śladów i łączenia tropów, ponieważ nawet jeśli brzmi to jak harówka i czasami psychicznie wykańcza, to wygląda trochę jak całkiem dobra zabawa w słusznej sprawie.
Ciężko ocenić bohaterów tej drużyny, bo każdy sprawiał wrażenie, jakby został przeniesiony z prawdziwego życia na kartkową jego wersję - poza pastorem.
Do tego pióro autora mimo tematyki jest lekkie i z pewnością sięgnę po inne powieści (a może nawet inne tomy, żeby jakąś serię faktycznie prawidłowo zacząć i domknąć) do czego również Was zachęcam. Nie tylko fanów kryminałów, ale też fanów kobiet, a chyba takich nie brakuje? ;D
Trzymajcie się ciepł(eg)o (kocyka), pozdrawiam
Klaudia
Klaudia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)