wtorek, 18 maja 2021

"W blasku Dnia" Edyta Świętek

  


Tytuł: W blasku Dnia [Alter ego tom II]  Autor: Edyta Świętek Wydawnictwo: Replika Liczba stron: 367 Ocena:4/10 

Tęsknota jest jak fala - odpływa tylko na chwilę. A później wraca zwielokrotniona, jeszcze silniejsza.

I tak przed sobą mamy już drugi tom o przygodach czarownicy Niny. W poprzednim kobieta dowiedziała się o swoich zdolnościach, trochę z nich korzystała - niekoniecznie w szczytnych celach, przeżyła tragedię i poznała Kordiana, który jest łudząco podobny do Mrocznego z jej snów. 
Postanowiłam zupełnie zdystansować się do postaci i dać jej czystą kartę, żeby łatwiej było jej się zrehabilitować, ale już po pierwszych rozdziałach wymiękłam i stwierdziłam, że naprawdę jej nie znoszę. 

Antonina mimo wyraźnej awersji do Kordiana interesuje się nim coraz bardziej. Mężczyzna jest nią w równym (jeśli nie większym) stopniu zainteresowany i tylko czeka na jakikolwiek ruch z jej strony. Co oczywiście nie znaczy, że w tym czasie nic nie robi. Adoruje kobietę, jednak nie jest natarczywy i daje jej przestrzeń. Ta chce znaleźć kochanka ze względu na naciski rodziny i przyjaciół, a przy okazji nie angażować się w żadne relacje. Czy jej się to uda? 

Bądźcie dumni, gdyż udało mi się doczytać pozycję prawie do końca. A teraz bez zbędnych wstępów - czas zacząć lincz! Nie no, po prostu spójrzmy na fakty.
Kobieta szuka kochanka tylko i wyłącznie po to, żeby zaspokoić swoją seksualność. Uważa, że Kordian jest kobieciarzem. Mogłaby pójść z nim na niezobowiązujący układ, a jednak postanawia zaczarować nieśmiałego kolegę z pracy, który zupełnie jej nie pociąga i podchodzi do sprawy bardziej emocjonalnie. Gdy poprzez swoje magiczne umiejętności dowiaduje się co myśli ludzka wersja Mrocznego o jej osobie, oburza się. Mężczyzna widzi w niej obiekt seksualny (choć nie wiadomo czy tylko i wyłącznie to) przez co kobieta chce mu przytrzeć nosa, mimo że sama szuka kogoś tylko w celu zaspokojenia swojego libido. To nie jedyna wada bohaterki, bo jest jeszcze bardziej zakochana w sobie, wywyższająca się i szuka tylko okazji, żeby wielbili ją ludzie, na których jej nawet nie zależy. 

Największym plusem były męskie postacie - tutaj mogę szczerze powiedzieć, że Kordian jest ciekawy i nie tak płaski jak reszta. Jego humor i zachowanie są bez zarzutu. Na pewno jego potencjał jest lepiej wykorzystany niż w przypadku Adriana, który był wielką miłością Niny. 

Między wydaniem pierwszego tomu, a jego kontynuacją jest spora przepaść czasowa. Mogę powiedzieć, że druga część jest lepiej dopracowana, jakaś ciekawsza (choć niewiele) i postacie są lepiej skrojone. Mimo to wady, które były w pierwszej części nawarstwiły się w drugiej jeszcze bardziej i odebrały mi chęć do dalszego czytania, mimo że rzadko porzucam książki w połowie. 

Nie wiem komu mogłabym polecić tę pozycję. Na pewno nie dla tych, którzy lubią fantastykę - magii naprawdę tu niewiele. Nie polecałabym też osobom, które szukają historii romantycznych. 
Polecam przede wszystkim każdemu, żeby zapoznał się z tą dylogią osobiście i może znalazł jakieś jej pozytywne strony, których nie udało mi się wyłapać.

Pozdrawiam, Klaudia ✌

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka