"Cierpliwość naśladuje nieskończoność, a z nieskończonością nie da się wygrać pojedynku na spojrzenia. Nieważne, jak długo wytrwasz, ona dopiero się rozkręca."Do przeczytania drugiej części Baśnioboru zbierałam się naprawdę bardzo długo, konkretnego powodu tej zwłoki możliwe, że po prostu nie miałam ochoty na tę książkę, w formie papierowej, zatem świetnie się złożyło, iż na EmpikGo jest audiobook.
Głównymi postaciami są oczywiście Kendra i Seth, dosyć przebojowe rodzeństwo. Zacznijmy może od dziewczynki, teraz może mieć coś koło 14 lat – jest bardzo inteligentna i dosyć zorganizowana, nieco mniej naiwna niż w pierwszym tomie, jednak to akurat w miarę zrozumiałe zważywszy na to co się wydarzyło poprzednim razem podczas pobytu w Baśnioborze. Sporo się u niej dzieje, bardzo się zmieniła po tym – również pod względem magicznym, bo Kendra otrzymała bardzo hojny i specyficzny dar. Co więcej, zyskała troszkę więcej znajomych, choć nadal była trochę typem kujona.
Seth również uległ sporej zmianie po uratowaniu rezerwatu jednak on musiał się obyć bez tego daru co Kendra. To dosyć zabawny chłopak, który zwykle był lubiany, ale raczej niezbyt mądry – jednak w tym tomie wziął się za siebie i podszedł do szkoły bardziej poważnie. Seth w dalszym ciągu jest dosyć naiwny i pochopny, z łatwością pakuje się w kłopoty.
"Czasem najłatwiej uwierzyć w najbardziej niedorzeczne kłamstwo."
W tym tomie mamy sporo interesujących postaci, na które warto zwrócić uwagę – wiadomo, że z pewnością dziadkowie i właściciele rezerwatu oraz ich różni przyjaciele, jak chociażby Vanessa, Tanu i Coulter, którzy w tym tomie odgrywali naprawdę istotne role – z pewnością sporo nauczyli Kendrę i Setha, dosyć ich lubiłam, choć trzeba przyznać, że warto też mieć się na baczności.
„Baśniobór. Gwiazda Wieczorna Wschodzi” to z pewnością dosyć wciągająca, klimatyczna i przyjemna w odbiorze, lecz nie ukrywam, że w głównej mierze jest skierowana ku młodszym czytelnikom, bo mi mimo wszystko czegoś w niej brakowało – dynamiki w niej nie brak, a kreacja bohaterów jest niezła, ale z drugiej strony dosyć skąpa. Brandon Mull ma całkiem przyjemne pióro i niezbyt wymagające, językowo jest przystępna – w sumie dosyć banalna. Co więcej, autor w tym tomie zwiększył ilość fantastyki i przygód – tym razem zmieniłam też podejście i nie stawiałam przed nią wymagań, co w sumie skończyło się ogólnym zadowoleniu. Z racji wersji – a mianowicie lektor (Janusz Zadura) miał przyjemny głos, sprawnie sobie radził i autentycznie oddawał emocje.
"Odrobina strachu czy smutku raz na jakiś czas bywa oczyszczająca. Płacz też."
Okładka, zupełnie jak w przypadku pierwszego tomu zawiera dosyć istotne dla fabuły elementy. Z całą pewnością jest nieco specyficzna, ale i ładna na swój sposób – utrzymana głównie w kolorach niebieskim i zielonym. Kwestia ilustracji jest dosyć prosta – moje zdanie nie uległo zmianie, są interesujące i ładnie wykonane.
Reasumując „Baśniobór. Gwiazda Wieczorna Wschodzi” to interesująca powieść, pełna fantastyki i zwrotów akcji. Co więcej, autor postawił na mocne i wyraziste zakończenie, które wzbudza zainteresowanie. Baśniobór ma też specyficzny, lecz z pewnością charakterystyczny klimat – prawie nie do podrobienia. Dobrze wspominam tę lekturę, jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy Kendry, Setha i ogólnie rezerwatu. Polecam – zarówno tom pierwszy, jak i drugi, ale jak już mówiłam, czegoś mi w niej brakowało.
Pozdrawiam, Sara❤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)