Tytuł: Gra o świat Autor: Neal Shusterman Tłumaczenie: Anna Hikiert Wydawnictwo: HarperCollins Liczba stron:464 Ocena:10/10
Ludzie rzadko zdają sobie sprawę z tego, jak wiele w życiu zależy od drobiazgów - elementów tak mało znaczących, że nie można ich nawet nazwać wydarzeniami. Od spojrzenia w prawo zamiast w lewo i przeoczenia tym samym osoby, która mogła okazać się miłością waszego życia. Wybrania paczki mięsa w supermarkecie leżącej obok tej zakażonej bakteriami E. coli. Dotarcia do drzwi w samą porę, by usłyszeć coś nieprzeznaczonego dla waszych uszu.
Gra o świat już od dłuższego czasu czekała na swoją kolej, ale zawsze jakoś była odkładana aż w końcu stwierdziłam, że dobrze byłoby ją ruszyć. Tknęło mnie to po tym jak zobaczyłam nazwisko autora i pomyślałam, że brzmi znajomo. Nie musiałam nawet zbyt daleko szukać, żeby dowiedzieć się, że jedną z powieści Neala Shustermana jest Głębia Challengera, którą miałam okazję recenzować dokładnie pięć lat temu, kiedy tak na dobrą sprawę zaczynałam przygodę recenzencką. Pamiętam, że była to wtedy dla mnie naprawdę świetna pozycja - o chłopcu cierpiącym na zaburzenie psychiczne jakim jest schizofrenia.
Uświadomienie sobie tego faktu i emocji jakie wzbudziła we mnie poprzednia pozycja (którą jak najbardziej polecam, a także odsyłam do naszej recenzji sprzed kilku lat) skłoniła mnie do zabrania się za Grę o świat w ekspresowym tempie i zanim się obejrzałam miałam ją już przeczytaną.
Co gdyby okazało się, że nasz świat jest jedną z nieskończonej ilości równoległych rzeczywistości w którym przyszło nam żyć? Co gdybyśmy przenieśli się do innej, gdzie droga, którą obrały nasze alternatywne wersje jest o wiele lepsza od tego, co znaliśmy do tej pory?
Ash podczas jednego z meczów zaczyna się czuć dziwnie, jednak nie ma czasu na to, aby się nad tym zastanawiać. Wszystko się zmienia, gdy prawie powodując wypadek, odkrywa że znaki stopu są niebieskie. Ludzie dookoła twierdzą, że zawsze takie były, a chłopak nie wie czy to on zwariował, czy może wszyscy inni...
Po raz kolejny książka Neala Shustermana okazała się w moim subiektywnym odczuciu strzałem w dziesiątkę. Bohaterowie byli tak zróżnicowani, a jednocześnie idealnie dopasowani do wykreowanych światów, że z przyjemnością śledziłam skoki między kolejnymi rzeczywistościami.
Sama fabuła była niesamowicie porywająca. Nie jest to pierwsza pozycja, gdzie wykorzystane zostały wieloświaty, ale na pewno przedstawienie ich w takiej formie w jakiej zrobił to autor sprawiała, że nie mogłam się od niej oderwać.
Droga Asha na pewno nie była łatwa. Na jego barkach spoczywał ciężar zmian jakie działy się na świecie, co może skłaniać do refleksji nad tym jak pozornie nieistotne podejmowane w codziennym życiu decyzje wpływają na późniejsze wydarzenia. Poruszane przez Neala tematy dotyczyły tych najbłahszych jak zmiana koloru znaków drogowych czy też typowych problemów nastolatków, ale również poświęcił ogromną część historii na kwestie rasizmu, nierówności, seksizmu, przemocy, nietolerancji, własnej seksualności, statusu majątkowego i trudnych relacji z rodziną. Dzięki tak wielu spojrzeniom na różnorakie problemy każdy z czytelników bez problemu mógłby wczuć się w jakiś problem i zastanowić się czy czasami również przez swoją bezczynność nie daje pozwolenia na krzywdę innych. Powiem szczerze, że dużo refleksji miałam nad tą pozycją, co rzadko zdarza się podczas czytania młodzieżówek.
Rozwój Asha na tle wszystkich doświadczeń było czymś, co śledziło się z przyjemnością. Świadomość, którą nabywał z każdym kolejnym przeskokiem sprawiała, że zyskiwał w oczach.
Efekt motyla jest czymś, co w ostatnich kilku/kilkunastu latach można było spotkać w wielu produkcjach ukazujących go w bardziej lub mniej inspirujący sposób, jednak wart rozważenia. Jeśli jesteście zainteresowani innymi pozycjami, to zachęcam do obejrzenia filmu Efekt motyla, a jeśli sami chcecie dokonywać wyborów i patrzeć jak świat się zmienia, to zachęcam do zagrania w serię gier Life is strange, albo do jak największego angażu w dokonywanie codziennych życiowych wyborów.
Trzymajcie się cieplutko w tym chłodnym kwietniu 🔆
Klaudia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)