Tytuł: Stay Gold Autor: Tobly McSmith Tłumaczenie: Piotr Cieślak Wydawnictwo: HarperCollins Liczba stron: 368 Ocena:5/10
- Od jak dawna czujesz się w ten sposób? - zapytała.
- Od zawsze - odparłem Siedziałem ze spuszczoną głową, unikając wzroku ojca, który nerwowo chodził w tę i z powrotem.
- Stało ci się co złego, kiedy byłaś mała? - zapytał próbując znaleźć winnego.
- Nie.
Po ostatniej pozycji Tobly'ego McSmitha podczas której bawiłam się świetnie, nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po Stay Gold. Autor tworzy głównie w tematyce młodości i środowiska LGBT+, tolerancji i akceptacji samego siebie. Z czym tym razem muszą zmierzyć się nasi bohaterowie?
Pony po raz kolejny zmienia szkołę. Tym razem naprawdę się z tego powodu cieszy. Ma zamiar dotrwać do końca liceum bez wychylania się i afer. Już pierwszego dnia dostrzega przed budynkiem liceum piękną dziewczynę, a ich oczy się spotykają. Narządy wzroku należą do Georgii, czyli naszej drugiej bohaterki w tej historii. Jest ona cheerleaderką, choć skrycie marzy o pisaniu. Boi się jednak reakcji otoczenia, a zbyt długo budowała swoją popularność, żeby tak łatwo ją zaprzepaścić. Gdy poznaje Pony'ego postanawia się do niego zbliżyć. Wydaje jej się być bardziej interesujący niż faceci grający w football. Rozgrywający i cheerleaderka? Pff... takie połączenie już chyba przechodzi do lamusa.
Humor autora sprawia, że pozycję czyta się błyskawicznie. Dialogi są naturalne i zabawne. Co prawda uważam, że Act Cool zawiera więcej smaczków nawiązujących do różnych seriali, musicali i wydaje się być lepiej dopracowana, jednak tej również nie można odmówić uroku. Pojawiają się żarty na każdy temat i są one na pewno mocniejsze niż w większości podobnych pozycji.
Fabularnie niestety nie wyróżnia się od innych młodzieżówek. Mamy ładną, popularną dziewczynę, nową szkołę, mecze, imprezy, szkolne plotki i dramaty, trójkąty miłosne i dawne urazy... Czegoś niezwykłego dodaje tutaj sam Pony, który jest osobą transpłciową i zmaga się z codziennością próbując ukrywać swoją fizyczność przed całą społecznością. Jednak nawet z tym wątkiem możemy spodziewać się jakim torem wszystko się potoczy. W Act cool mieliśmy kwestię tożsamości, ale też walkę o marzenia. Dzieje się tam zdecydowanie więcej, wątki bohaterów pobocznych są bardziej rozwinięte - tutaj część jest po prostu jakby na doczepkę, żeby nie było, że życie nastolatków jest tak zupełnie nudne. Problemy z ojcem, tolerancja w społeczności szkolnej były jakieś takie zbyt cukierkowe. No, nierealistyczne powiedziałabym. Między pierwszym, a ostatnim rozdziałem było naprawdę sporo miejsca, a mimo to autor nie poświęcił zbyt wiele czasu antenowego na rozwiązanie tak wielu kwestii i upchnął je szybko, miło i przyjemnie. Czy osobom w podobnej sytuacji będzie raźniej, gdy przeczytają coś, w co tak prosty sposób zostało sprowadzone do happy end'u?
Największą robotę robią tutaj przyjaciele Pony'ego, którzy w zabawny sposób urozmaicają fabułę. Każdy jest na swój sposób oryginalny i uroczy.
Dobrze, że porusza tematy, które mogą ukazać problemy osoby transpłciowej z innej perspektywy. Szerzenie świadomości jest bardzo ważne. Przeczytanie zajęło mi dwa dni. Naprawdę wciągnęłam się w akcje, lubię pióro autora, a jednak jest to mocno średnia książka, która poza jakimiś pojedynczymi elementami, nie wyróżnia się z tłumu, nie zapada w pamięć.
Jeśli ukaże się w Polsce kolejna pozycja Tobly'ego McSmitha to najprawdopodobniej sięgnę po nią w nadziei, że powróci ona do klimatów perełki jaką było Act cool.
Tymczasem trzymajcie się!
Klaudia 🌈❤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)