Tytuł: Nora, tego nie ma w scenariuszu Autor: Annabel Monaghan Tłumaczenie: Paulina Pietrzyk Wydawnictwo: Insignis Liczba stron: 280 Ocena: 8/10
Miłość to nie jest coś, na co musisz zasłużyć.
Romanse są przyjemne, gdy ma się ochotę doświadczyć całego cukierkowego rozwoju relacji będąc już w długotrwałej relacji, gdzie mamy więcej przyziemności, a mniej powietrza wypełnionego sercami. No, albo gdy marzymy o tym jedynym, jednak na razie przeznaczone jest nam to jedynie we własnej głowie, bądź losach bohaterów. Najmniej znośne są chyba wtedy, gdy relacja z drugą osobą trochę nas styrała i nie wiemy, czy doświadczymy zdrowej relacji, która nas poskleja. Czy wierzymy jeszcze wtedy w miłość?
Dzisiaj książka, która porusza wszystkie powyższe spostrzeżenia zamknięte w jednej zwykłej kobiecie, która przelewa romanse na papier i sprzedaje gotowe scenariusze, żeby kobiety z jej świata mogły pooglądać trochę romansideł. Może to jakaś kobieca wersja Diany Palmer i Nory Roberts? Nawet jedno imię się zgadza!
Nora jest samotną kobietą z dwójką dzieci. Nie ma zbyt dużej wiary w miłość, która do tej pory nie przyniosła jej niczego dobrego (poza dziećmi rzecz jasna), jednak wiele się zmienia, gdy ekranizacja jednej z jej powieści, kręcona jest na jej własnym podwórku. Główną rolę gra jeden z najprzystojniejszych aktorów i mimo zachowywania dystansu, nie sposób wiecznie unikać Leo. Zwłaszcza gdy ten czuje się w jej domu jak u siebie. Czy jest to szansa na nowy początek? A może związki z rozchwytywanymi aktorami to nie jest dobry pomysł?
Jak na cukierkowy romans, którego się spodziewałam, nie rozczarowałam się. Powiem nawet więcej - jest on wyjątkowo przeciętny - co nie znaczy, że nudny. Nora jest bohaterką dojrzałą i wyjątkowo normalną. Nie jest niesamowitą pięknością z niesamowitymi zdolnościami. Jest zwykłą kobietą z dziećmi, która stara się ogarnąć życie całej trójki z dobrym harmonogramem. Przy okazji pisze ckliwe scenariusze z happy end'ami. Tutaj Leo jest kimś wyjątkowym, a przynajmniej według społeczeństwa. Przystojny, popularny i do tego kompletnie zagubiony.
Historia nie dotyczy wspaniałości, których moglibyśmy oczekiwać. Bardziej akcja toczy się wokół zwykłego codziennego życia, jego urokach i szczęściu posiadania rodziny. Szukania niezwykłości w zwykłym piciu kawy razem o poranku i wspólnym oglądaniu wschodów słońca.
Nora jest protagonistką z którą współodczuwa się wszelkie ekscytacje, bóle i rozczarowania.
Mamy tutaj jeden główny wątek urozmaicany wydarzeniami w życiu dzieci bądź samej bohaterki. Przez to, że czytając romanse młodzieżowe wydarza się tam wiele zwrotów akcji i nierealistycznych posunięć, wydaje się czasem, że te przyziemne historie nie mogą być zbyt ekscytujące, jednak cholera no... bardzo dobrze bawiłam się podczas czytania. Z niecierpliwością czekając na rozwój wydarzeń.
Zapraszam jeśli szukacie ciekawego romansu. Mam tylko prośbę - dajcie jej czas do trzeciego rozdziału. Dwa pierwsze nie porwały tak jak te dalsze.
Pozdrawiam, Klaudia 💖
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)