sobota, 21 grudnia 2024

"Ada albo Żar. Kronika rodzinna" Vladimir Nabokov

 


Tytuł: Ada albo Żar. Kronika rodzinna Autor: Vladimir Nabokov Tłumaczenie: Leszek Engelking Wydawnictwo: W.A.B. Liczba stron: 800 

Bawiły ich oboje niezgrabne młodzieńcze próby życia, smuciła mądrość czasu.

[recenzja powstała przy współpracy z księgarnią bookland]

Gdyby każdy z nas miał przypomnieć sobie literaturę piękną po którą sięga (jeśli sięga) to najprawdopodobniej w większości przypadków byłyby to tytuły polskich autorów, autorów anglojęzycznych, lub też tych w danym okresie popularnych. Próbując przypomnieć sobie jakiekolwiek tytuły literatury rosyjskiej, przed oczami pojawiły mi się oczywistości tj. Zbrodnia i kara, Mistrz i Małgorzata, Bracia Karamazov. Vladimir Nabokov jest pisarzem znanym. Mam wrażenie, że ostatnimi czasy Lolita, stała się dość popularnym tytułem w przestrzeni internetowej i choć jestem ciekawa jej treści, dzisiaj skupimy się na podobno najambitniejszym dziele autora, czyli Ada albo Żar. Kronika rodzinna. 

Książka obejmuje sto lat historii rodziny, a główny wątek kręci się wokół tytułowych bohaterów, których historia miłosna zaczyna się gdy czternastoletni Van spędza wakacje u swojej ciotki wraz z dwunastoletnią kuzynką Adą. To tam po raz pierwszy zaczyna ich łączyć uczucie i namiętność. Aby przerwać związek, ojciec chłopaka jest w stanie posunąć się do wszystkiego, a choć młodzi zostają rozdzieleni, po latach przekonują się, że ich uczucie wcale nie wygasło.

Powieść jest obszerna, co może przerazić kogoś, kto przeczytał chociażby pierwszych kilka stron. Autor stworzył naprawdę misternie splątane ścieżki ludzi i wplótł w to wiele filozoficznych dygresji, nawiązań do literatury, opisów, przemyśleń i gier słownych. Same przypisy mają około stu stron i niestety muszę powiedzieć, że było to bardzo wymęczające doświadczenie. Zdania były bardzo długie, nierzadko miałam wrażenie, że nie mają sensu, albo zwyczajnie odbiegają od głównego tematu, żeby wrzucić do niego masę przemyśleń i filozofii. Skupiałam się na fabule, żeby zaraz autor wybił mnie z rytmu swoimi dygresjami. Wplatane są zdania, a nawet wiersze po francusku i nie ma przypisów dolnych nawet w tych przypadkach - wszystkie są na końcu. 
Historia ma rzecz jasna wiele momentów w których czytelnik gładko przechodzi od strony do strony. Bez wątpienia jest to wymagająca literatura, której należy poświęcić trochę czasu, aby móc się w pełni nią cieszyć. No i pewnie trzeba ją lubić, żeby nie czuć tego, jak wiele wysiłku intelektualnego od czytelnika wymaga. Zresztą nie tylko od czytelnika. W latach siedemdziesiątych, tłumacze przybywali do posiadłości Nabokova w Szwajcarii, żeby wraz z nim tłumaczyć Adę i Żar, oddając przy tym całą złożoność językową i liczne odniesienia historyczne, czy też filozoficzne. Sam pisarz był bardzo zaangażowany w proces tłumaczenia.

Sam wątek miłosny (bo w końcu też o nim wypadałoby coś napisać) jest piękny. Nie mówię oczywiście o zakazanej części, ale o jej zmianie na przestrzeni lat. Mając do czynienia z książkami chociażby dla nastolatków, czy obyczajówek, gdzie również głównie skupiamy się na rozwoju relacji miłosnej, pojawia się jakiś krótki wycinek czasu w którym doświadczamy tych pierwszych uniesień bohaterów. Tutaj jest to rozłożone w czasie, gdzie oboje są od siebie oddaleni, dorastają i mają swoje życie, wchodzą w inne relacje.
Poza tym mamy też postacie poboczne, których losy nierzadko są smutne, a nawet tragiczne i to też ze względu na uczucie Ady i Vana. 

Bez wątpienia literatura piękna, a jej złożoność zasługuje na pełne uznanie zarówno dla samego autora, jak i dla tłumaczy, którzy poświęcili ogrom czasu i pracy tej książce. Jest ona trudna i sama nie podołałam tej pozycji do końca. Wertowanie stron, żeby zrozumieć mały fragment, aby za chwilę zobaczyć, że zaraz za nim, jest ich kolejnych dwadzieścia, odbierała mi radość z czytania. Na pewno będę chciała zrobić kiedyś drugie podejście, ale teraz na pewno nie jest dla niej odpowiedni czas w moim życiu. Zachęcam do zapoznania się samemu, wyrobieniu swojej opinii, a ja wykonuję ukłon w stronę tych, dla których pozycja nie była tak dużym intelektualnym wyzwaniem. 

Pozdrawiam, Klaudia ❤


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka